wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozstanie .

 <klik>
Wszytsko by bylo idelanie ...gdyby nie pewna sprawa
-Lily...
-tak ?-powiedziala usmiechnieta przyjaciolka.
-Ale ...ale co z Max'em ? -spytalam lamiacym sie glosem powoli podnoszac sie z ziemni na ktorej wczesniej lezalam.
Dziewczyna wytrzeszczyla oczy i podrapala sie po glowie.
-Cholera,masz racje...-stwierdzila.
Max.. kim byl Max ? Chlopak byl naszym przyjacielem .Nagle uslyszalysmy dzwonek do drzwi. 
-Ja pojde...-oznjamilam i ruszylam w strone przedpokoju. Nacisnelam klamke ktora pod moim parciem, otwarla drzwi. Zaraz potem zobaczylam wielkie zielone oczy i rzad bialych zabkow...Max .
-No czesc Alicjo-oznajmil chlopak i poczochral mi wlosy, nie wiem dlaczego ale chlopak zawsze nazywal mnie Alicja. Tak, wiem ...dziwne.Zaraz za nim do pokoju weszla czworka obcych chlopcow, szli nie pewnie. Przeszlam do duzego pokoju gdzie zastalam Lily, Maxa noi chlopcow. 
Max wyszedl na srodek i zaczal swoje przemowe ,,Dziewczyny , poznajcie waszych nowych kolegow - Liama ( na przod wyszedl lysy chlopak) , Nialla (tym razem wyszedl blondyn) Louisa (kolo na przod wysunal sie wysoki brunet) , Zayna ... -kontynuowal swoja mowe chlopak. 
-...i Hazz..-chlopak przerwal i zaczal sie rozglandac po pokoju tak jakby czegos szukal.
-Chlopaki, gdzie jest Harry ?-spytal.
-Zostal w aucie, ma dola . -podsumowal blondyn.
-Oj , nie dobrze. Alicjo, ty zawsze poprawiasz mi chumor.. moze moglabys pomoc ...Harremu ?-spytal.
-E e e e .... okey . -powiedzialam. Na nogi wsunelam Vansy i wyszlam na parking. 
Wzrokiem szukalam auta Max'a . Jak zwykle zaparkowal pod drzewem, zgrabnie podeszlam do auta i zapukalam w szybe okna. Drzwi otworzyl mi wyraznie przygnebiony zielonoki chlopak o kasztanowych lokach. 
-Ymmm, czesc. Chlopcy mnie po ciebie przyslali-zasmialam sie . 
-Nigdzie nie ide. -podsumowal. 
-Em, cos sie stalo ?-niepewnie spytalam i usiadlam na wolnym miejscu tuz obok chlopaka.
-Nie chce o tym rozmawiac-powiedzial i odwrocil sie w druga strone.
-Sluchaj, wiem ze czasami jest trudno mowic komus o pewnych sprawach, ale lepiej bedzie jak sie wygadasz...-nie.pewnie powiedzialam i polorzylam reke na ramieniu chlopaka.
-Wiesz..mialem kota..-zaczal. 
-Ahhh, jesli chodzi Ci o smierc kotka, to nie boj sie. Ja tez to teraz przezywam . -puscilam perska w strone zielonookiego.
-Na prawde ?-spytal chlopak i odwrucil sie w moja strone  a jego oczy wpatrywaly sie we mnie z zaciekawieniem.
-Tak, jakis tydzien temu stracilam kotke,Ade.
-hymm,Ada ? ciekawe imie...-zamyslil sie . 
-Wiesz, Ada to polskie imie.
-Jestes z Polski ? -spytal.
-Jakos tak wyszlo..-zasmialam sie nie pewnie .
-Fajnie, moja kotka miala na imie Molly, ale wczoraj... no wiesz.-chlopak spuscil glowe na dol.
-Oooo, strasznie mi przykro...-poklepalam chlopaka po udzie.
-Wiesz, moze jak wyjdziesz do nas, to jakos o tym zapomnisz ?-spytalam.
-Moze-usmiechnal sie lekko chlopak.
-Powiesz mi chociaz jak masz na imie? pocieszycielko...-zasmial sie.
-Ja ? Rose.. a Ty ?- sympatyczny wielbicielu kotow ...?-spytalam , smiejac sie.
-Harry, milo mi .-usmiechnal sie i wyciagnal do mnie dlon, ktora potem usciesnelam. -Rose, piekne imie-dodal po chwili i szarmancko sie usmiechnal.
-Ej,wez przestan bo sie zarumienie..:) -usmiechnelam sie.
-To jak , chcesz isc ?-dodalam 
-Noo, czemu nie. TYLKO musisz zrobic cos zebym poczul sie tam lepiej i swobodniej -zasmial sie . 
-Mianowicie..?
-Podaj mi reke. 
-I to wszytsko ?
-Tak . 
-Oki, no to chodz, Haroldzie.  - Wlasnie , moge tam do Ciebie mowic ?
-Czemu nie, ale w takim razie ty jestes Cat. (czyt. Kat xd )
-Oki , ale dlaczego akurat ,,Cat'' ?
-Bo mi sie kojarzysz z kotem -zasmial sie.
-Hymm, ciekawe porownanie.. :) a teraz chodz-powiedzialam i pociagnalam chlopaka za reke w strone mieszkania. 
Weszlismy po schodach do domu, pierwsze co widocznie przykolo wzrok wszytskich byly nasze dlonie splecione razem . Jednoczesnie popatrzylismy sie na siebie, odwrocilismy wzroki, zasmialismy sie i pspojrzelismy sie na siebie jeszcze raz. 
-Ooooo, jakie to sweetasne, rzygam tecza i sram cukrem -podsumowal brunet jedzacy marchewke.
Puscilismy swoje dlonie i poszlam sie przywitac z chlopcami, chcialam ich wreszcie poznac.
-Hej chlopcy, jestem Alicja...em , Cat... znaczy sie ROSE , juz mi sie to myli-powiedzial i szorstko spojrzalam na Maxa ktory jak zykle mial banana na twarzy.
Chlopcy wstali i koljeno przedstawili sie : Liam , Niall, Louis , Zayn i Harry. 
Wszyscy byli zupelnie inni, ale bardzo ciekawi  :) po pewnym czasie zabraklo nam tematow.
-Chlopcy, co powiecie na gre w butelke ?-zaproponowal Max jednoczesnie wstajac od stolu.
Wszycy zgodnie przytakneli, nawet Lily.. a ona zawsze byla taka odpowiedzialna i wyrozumiala.
-Jesus.. Lily nie poznaje Cie..-stwierdzilam.
-Nie tylko Ty-dodal Max.
Przynisolam z kuchni jakas stara butelke po Pepsi i wszyscy usiedlismy po turecku w kolku.
Jako pierwsza krecilam ja -wypadlo na Harrego.
-Prawda czy wyzwanie ?
-Wyzywanie-stwierdzil.
-Oki, Ty Louis i Liam macie zatanczyc (pokazalam co ) . :3
Wszyscy  bacznie wpatrywali sie we mnie.
-Serio ? -spytal.
-Tak :3
Chlopcy staneli i zaczeli tanczyc, ja oczywiscie wszytsko nagrywalam, przyda sie w przyszlosci.
Harry wymiekl i schowal sie za sofa.  Wszyscy sie smiali, bylo cudownie. Moze to sie wydac dziwne, ale chyba zaprzyjaznilam sie z tymi idiotami.
Dochodzila juz 1:00 . 
Liam spojrzal na zegarek-Wiecie co , my sie juz bedziemy zbierac...-powiedzial chlopak i podrapal sie po glowie.
-Moze jeszcze sie kiedys potkamy ?-zaproponowali chlopcy.
-Ymm, no z tym raczej bedzie problem bo za 2 dni, wyprowadzamy sie do Londynu.-powiedzial i spuscialam glowe na dol.
Chlopcy o dziwo sie usmiechneli i patrzyli na siebie.
-Bo my wlasnie tam mieszkamy :3 -powiedzial  Zayn.
-Ooo , serio ?? jak fajnie :3 
-Na jakiej ulicy bedziecie mieszkac ? -spytal Louis,jednoczesnie puszczajac perska do Lily.
-Sweet Street 69-odparla przyjaciolka.
-Wyglada na to ze bedziemy miec piekne sasiadki -dodal Niall.
Wszyscy patrzylismy na sibie z nie dowierzaniem . 
-Serio ?-spytalam po chwili.
-Taaak -usmiechneli sie chlopcy.
-Ooo, no to sie zaprzyjaznimy :3 -stwierdzial rownoczesnie z Liliy.
-Mam taka nadzieje -powiedzial Louis spogladajac na Lily.
Chlopcy ubrali kurtki i buty, podeszlam do kazdego i przytulilam ich na dowidzenia. Wymienilismy sie numerami telefonu i chlopcy wyszli. 
Teraz czas na sprzatnie :\
________________________________________________________________________
Czesc kociaki :* oto juz 2 rozdzial . Mam nadzieje ze sie spodobal. Roziwinelam akcje.
Chlopcy jeszcze nie sa gwiazdami. :) Komentujcie bo to BARDZO motywuje <3

Max-Inteligenty , zabawny chlopak ma 19 lat , jest bratem Rose,ale traktuja sie jak przyjaciele. 
Chlopak mowi do Rose ,,Alicja'' :)






4 komentarze:

  1. Suuuuper rozdział i mówiłam, że tak będzie dużo lepiej jak będzie opowiadanie <3 <3 <3 Wstawiaj szybko następny, bo się doczekać nie mogę :P

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAA jakie zajebiste *-* zazdroszczę talentu <33 też bym chciała tak swietnie pisać <33 Dobra koniec gadu-gadu, wstawiaj kolejny ! *o*

    OdpowiedzUsuń
  3. Swieetne! Kocham cię! Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny, nawet nie wiecie jak mi jest milo. Serce sie topi <3
    Nexta wstawie dzisiaj w nocy.

    OdpowiedzUsuń