<klik>
_________________________________________________________________________________
******************************Oczami Lily*****************************************
Tajemnicza? nie sadze. Dziwna ? nie , zamknieta w sobie. Glupia ? nie, zraniona...
Kolejny dzien, zaczety od przemyslen... czy kazdy tak ma ? czy to jest normalne? pragne dostac odpowiedzi na tak wiele pytan zwiazanych z zyciem.Juz od 2 lat po moim policzku ciekna lzy.. dlaczego ? wiec byl sobie kiedys taki chlopak,John. John byl idelany - czuly,delikatny,romantyczny zabawany i madry. Byl tak samo nie ogarniety jak ja. Pewnie jestes ciekawa dlaczego teraz placze,co? a wiec ten idealny chlopak nie zyje. Zmarl dokladnie 2 lata temu. Codziennie spogladam na nasze wspolne zdjecia i mimo.wolnie sie usmiecham.Chcialabym o tym zapomniec ...zyc dalej a nie placzac od tylu lat nad jedna chwila ktora przewazyla los wszytskich innych.Ale sproboj zapomniec o calym swiecie ... umiesz ? Ja tez nie. Z przemyslen wyrwalo mnie delikatne pukanie do drzwi. Nie.pewnie podeszlam do drzwi, nie spodziewalam sie gosci. Otwarlam drzwi, a na mojej twarzy zagoscil usmiech. Przed drzwiami stala moja ...hymm.. siostra ? tak, mozna to tak nazwac,znamy sie od dziecinstwa ... Rose zastepowala i nadal zastepuje chociaz w polowie pustke widniejaca na dnie mojego serca . Przytulilam sie do niej, nigdy nie znalam bardziej pozytwynej osoby.
-Rose ! prosze ,wejdz. -zaprosilam przyjaciolke charekterystycznym gestem reki.
Brunetka zdjela buty i plaszcz, udalysmy sie do kuchni.
-Kawa czy cherbata ?-spytalam.
-Kakao :)
-Okey
Zaczelam szperac w szafce ku poszukiwaniu czekolady w proszku.
*******************************Oczami Rose***************************************
Jak ja mam jej to powiedziec ? Czy sie zgodzi?..powinna w koncy to bylo naszym marzeniem... caly czas bilam sie z myslami. Nie wiedzialam w jaki sposob mam wyjasnic przyjaciolce ze w jednej chwili jej caly swiat moze sie zmienic. Lily podala cieply napoj na stol , zalorzyla noge na noge po czym spytala - Mow !
No tak, ona mnie za dobrze zna zeby nie wiedziec, ze cos sie stalo.
-Pffff-powoli wypuscilam powietrze z ploc.
-A wiec, moja ciocia ...Emily , moze pamietasz zmarla-powiedzialam i spuscialam wzrok na kakao stojace przed moim nosem.
-Oh, Rose...tak mi przykro..-wydukala dziewczyna i przyblizyla swoje krzeslo w strone mojego.
-Ale nie chodzi mi jeszcze o to.. wiec, odziedziczylam po cioci dom , w Londynie i pomyslalam ze mozemy sie tam razem przeprowadzic... bo bez Ciebie nie pojade-usmiechnelam sie a na twarzy dziewczyny zagoscil cieply usmiech.
-Rany, Rose nie wiem co mam powiedziec...
-Ale ja wiem, masz sie zgodzic !
-Wiesz, szczerze to ...czemu nie usmiechnela sie.
Podeszlam do niej i zaczelam skakac i krzyczec ,Jedziemy do Londynu' dopiero po chwili do Lily dotarlo na co przed chwila wyrazila zgode, wiec przylaczyla sie do mnie. Po 5 min. skakaniu padlysmy zmeczone na ziemie. W oczach Lil. widzialam cos w rodzaju iskry, iskry ktora nie widzialam bardzo dlugo. Cos mysle ze ten wyjazd moze duzo zmienic.
______________________________________________________________________________
Przepraszam za bledy ort. ale jest 3 rano :C
Wiec tak wyglada 1 post :)
Macie tutaj postaci :
Rose-Bardzo pozytywna i barwna postac, czesto jest powodem usmiechu u innych, nie znosi klamstwa. Jest nieco zdemoralizowana, to ona robi tutaj za Bad Girl :)
Taaaaaaaaaaaaaaaaaak nareszcie pierwszy rozdział :3 Ileż ja na niego czekałam. Uważam, że dużo lepiej idzie ci pisanie jednego opowiadania, niż imaginów. Bardzo się ciesze, że jednak postanowiłaś dalej pisać i oby tak dalej. Czekam na nn rozdział i mam nadzieję, że szybko się pojawi :3 Do następnego kochana i weny życzę :****
OdpowiedzUsuń