sobota, 16 marca 2013

Z dedykacja dla Olivi <33 ( Love ya bebe xxx)
>klik< 
------------------------------------------------------
 Rano obudził cię promienie słońca,które świeciły ci prosto w oczy.Kochałaś wstawać wcześniej od Louis'a i patrzeć się jak On śpi.Uśmiechnęłaś się.Delikatnie przejechałaś opuszkami paców po jego torsie po czym pocałowałaś go w policzek i chciałaś wstać,ale Louis złapał cię za rękę i przyciągnął do siebie.
-Przepraszam nie chciałam cię obudzić
-Nie śpię od 20 minut po prostu kocham,gdy tak robisz...kocham cię[t.i.]-uśmiechnął się i zaczęliście się całować.
-Lou muszę iść do pracy
-Nie idź zostań ze mną-uśmiechnęłaś się,dałaś mu buzi i poszłaś szykować się do pracy.Poszłaś do kuchni żeby zrobić śniadanie,ale Lou już tam czekał ze śniadaniem na ciebie.Usiadłaś koło niego i zaczęliście jeść.
-[t.i.]mogę cię o coś spytać?
-Po co się pytasz...pewnie,że możesz
-Gdybym poprosił cię żebyś poszła ze mną na koniec świata poszłabyś ze mną?-odłożyłaś kubek,który miałaś w rękę.
-Z tobą pójdę wszędzie
-A gdybym chciał żebyś była tylko moja
-Lou ja jestem cała twoja i nikogo innego-uśmiechnęłaś się
-Nigdy mnie nie opuścisz
-Nigdy obiecuje
-Wyjdź za mnie[t.i.]-Lou z kieszeni wyciągnął małe czerwone pudełeczko.Uśmiechnęłaś się i popatrzyłaś się na Louis'a.Podałaś mu dłoń.
-Czyli,że się zgadzasz-pokiwałaś głową.Lou wyciągnął z pudełeczka piękny pierścionek.Łza spłynęła ci po policzku.Przytuliłaś go.
-Tak cię kocham Louis-on pocałował cię.Spojrzałaś na zegarek.Musiałaś już wychodzić więc pożegnałaś się z Lou i pojechałaś do pracy.Cały czas myślałaś o Nim.Bardzo cieszyłaś się,że Lou ci się oświadczył.Chciałaś być z nim do końca życia.Nie wyobrażałaś sobie życia bez niego.Przypomniało ci się jak go poznałaś.Byłaś z koleżankami w kinie i On niechcący wysypał na ciebie cały swój popcorn.Kiedy na niego pierwszy raz spojrzałaś twoje serce zaczęło bić szybciej.I tak to się zaczęło od tamtej pory spotykałaś się z nim codziennie aż w końcu zamieszkaliście razem.
Wracałaś po pracy do domu.Louis zadzwonił do ciebie.Odebrałaś.
-Kocham cię[t.i.]
-Ja ciebie też-usłyszałaś trąbienie.Odwróciłaś głowę i zobaczyłaś pędzące auto w twoją stronę.Było za późno żeby uciec.
Mijały godziny,dni,tygodnie a ty nadal leżysz w śpiączce.Louis cały czas siedzi przy tobie a kiedy już jest bardzo zmęczony nie idzie do domu tylko śpi na siedząco obok ciebie.
Otworzyłaś oczy.Zobaczyłaś Louis'a,który trzymał cię za rękę a głowę miał opartą o łóżko i spał.Uśmiechnęłaś się.Bardzo bolała cię głowa,ale podniosłaś się do pozycji siedzącej.Podniosłaś drugą rękę i opuszkami palców przejechałaś po jego twarzy.Lou przebudził się.Popatrzył się na ciebie a ty uśmiechnęłaś się do niego.Od razu pocałował cię.Zobaczyłaś,że w jego oczach pojawiły się łzy.
-Wiedziałem,że się obudzisz...wierzyłem w to...lekarze mówili,że są marne szanse,ale ja wiedziałem
-Nie zostawiłabym cię...obiecałam ci prawda
-Tak bardzo się bałem...nigdy więcej mi tego nie rób
-Obiecuje

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Tak , wiem jest dziwnym beztalenciem ;_; i nikt mnie nie kocha.

1 komentarz:

  1. Przestań tak mówić, bo naprawdę przestanę cię kochać :P Rozdział genialny, a ty się nie znasz.

    OdpowiedzUsuń