piątek, 8 marca 2013

Louis.

Siedziałaś w łazience na podłodze, tempo wpatrując się w test ciążowy. Wynik był pozytywny. Właśnie dowiedziałaś się, że jesteś w ciąży z Louis'em Tomlinsonem. Trzeba było się zabezpieczyć, ale nie. I co teraz ? Przecież on jest gwiazdą. Co z jego karierą reputacją ? 20 lat to jeszcze za mało na dziecko. Masz przecież studia. Tomlinson będz
ie przerażony. Nagle zadzwonił twój telefon. Odebrałaś go.
- Słucham ?
- Cześć skarbie. O 19 masz być gotowa. Przyjadę po ciebie. - powiedział Louis.
- A możesz powiedzieć mi gdzie jedziemy ? - spytałaś ciekawa.
- Na kolację, ale nic więcej ci nie powiem. Kocham cię.
- Ja ciebie też. Do zobaczenia. - rozłączyłaś się.
Nie dość, że jesteś w ciąży to jeszcze nie masz się w co ubrać. Miałaś 4 godziny, żeby się przygotować. Na początek zjadłaś kanapkę i wypiłaś herbatę. Chciałaś poczekać na mamę, żeby powiedzieć jej o ciąży. W międzyczasie oglądałaś telewizję. Po 20 minutach oczekiwań twoja rodzicielka zjawiła się w domu.
- Mamo, chciałabym z tobą porozmawiać. - zaczęłaś.
- Jasne, już idę. - usiadła obok ciebie na kanapie.
- Bo ja mogę wyjść dziś z Louis'em ? Idziemy na kolację. - spytałaś.
- Pewnie, że możesz. Louis to cudowny chłopak. - uśmiechnęła się twoja matka.
- Wiem. - odwzajemniłaś uśmiech. - Ale mam jeszcze jedną sprawę. - posmutniałaś. - Obiecaj, że nie będziesz na mnie zła. - poprosiłaś.
- Obiecuję. - powiedziała twoja matka.
- Bo ... ja, ja jestem w ciąży. - powiedziałaś półszeptem.
Matka przez chwilę patrzyła na ciebie z niedowierzaniem, lecz po chwili uśmiechnęła się promiennie i objęła cię ramieniem.
- Córciu, to cudownie. Czemu się nie cieszysz ? Będę babcią ! - krzyczała radośnie twoja rodzicielka. Lekko uśmiechnęłaś się i przytuliłaś matkę.
- Kochanie, idziesz na randkę. Czas na zakupy ! - przypomniała ci.
Wstałaś z łóżka i żwawym krokiem ruszyłyście na miasto. Szybko obskoczyłyście sklepy z ciuchami szukając pasującej dla ciebie sukienki. Kiedy znalazłyście tą właściwą, popędziłaś do domu by się przyszykować.
Zostały ci jeszcze dwie godzinki do przyjazdu Louis'a. Postanowiłaś zacząć się szykować, a matka miała ci pomóc. Na początek poszłaś umyć włosy, a następnie wysuszyłaś je i zakręciłaś na lokówce. Ubrałaś TO. Mama pomogła zrobić ci makijaż. Wytuszowałaś rzęsy, zrobiłaś kreski eye-linerem i nałożyłaś bezbarwny błyszczyk. Byłaś gotowa.
- Wyglądasz przepięknie ! - wyściskała cię rodzicielka.
Uśmiechnęłaś się i wczepiłaś jeszcze w swoje długie, brązowe włosy małą kokardkę.
- Bądź ostrożna i koniecznie powiedz Louis'owi o ciąży. Jeżeli będziesz chciała zostać z nim na noc, nie ma problemu. Tylko uważajcie. Nie zapomnij, że jesteś w ciąży. I weź klucze. - prawiła ci kazania.
Ktoś zapukał do drzwi. Twoja matka wstała i podeszła do drzwi. Przywitała się z Louis'em i razem weszli do salonu. Ty wstałaś, żeby przywitać się ze swoim chłopakiem.
- Wow, [t.i.] wyglądasz .. niesamowicie. - pocałował cię w usta i zaraz po tym wręczył bukiecik czerwonych róż.
- Dziękuję. - odpowiedziałaś i złapałaś Lou za rękę.
Pożegnałaś się z mamą i wyszliście z domu. Wsiadłaś do samochodu Tomlinsona i ruszyliście. Po 30 minutach byliście na miejscu. Louis zawiązał ci oczy chusteczką i prowadził cię. Poczułaś zapach świeżego powietrza i słyszałaś szum wody. Chłopak odwiązał ci oczy, a ty oniemiałaś. Zobaczyłaś jeziorko, podświetlony pomost, a na nim koc i piknikowy kosz. Przy brzegu stała mała łódeczka. Usiedliście na kocu i zaczęliście rozmawiać. Wspominaliście te wspólne 2 lata. Przypomniałaś sobie, że miałaś o czymś poinformować Louis'a.
- Chodź, popływamy łódką. - wziął cię za rękę.
Weszliście do łódki i usiedliście na ławeczce na przeciw siebie. Patrzyłaś w oczy ukochanego, a on w twoje. W pewnym momencie puścił twoją dłoń i wstał. Przez chwilę nie patrzyłaś na niego, bo nakładałaś zielone bolerko. Kiedy spojrzałaś na Lou nie wiedziałaś co powiedzieć. Przed tobą klękał twój chłopak, trzymając w ręku czerwone pudełeczko, a w nim pierścionek z brylantem.
- Wiem, że to jeszcze za wcześnie, ale wiem, że to ty jesteś tą jedyną. Kocham cię najbardziej na świecie. Czy zostaniesz moją żoną ? - spytał, a ty rozpłakałaś się.
- Oczywiście, że tak. - Louis założył pierścionek na twój palce i przytulił cię z całej siły.
- Kocham cię, [t.i.] - wyszeptał.
Nie zdążyłaś odpowiedzieć, bo zrobiło ci się niedobrze. Wychyliłaś się z łódki i zwymiotowałaś prosto do wody.
- Kochanie, co jest ? - spytał zaniepokojony.
- Miałam ci powiedzieć. Ja .. ja jestem w ciąży. - lekko się uśmiechnęłaś.
Lou zaczął krzyczeć, że będzie ojcem. Wziął cię na ręce i zaczął kręcić dookoła. Zaśmiałaś się. Będziemy cudną rodzinką. - pomyślałaś i uśmiechnęłaś się. 



1 komentarz: