>klik<
-Naprawdę nie wierzysz mi Louis?...to tylko jakieś zdjęcie,na których nawet nie jestem ja...może i jest podobna,ale to nie ja...
-Nie...
-Znasz mnie nigdy bym ci tego nie zrobiła...
-Widocznie w ogóle cię nie znam...i już nie mam zamiaru znać-w jego
oczach pojawiły się łzy.Patrzył się jak po twojej twarzy spływają łzy.
-Pewnie chciałaś tylko mną się zabawić...nie...pewnie w ogóle mnie nie kochałaś...znam takie jak ty-to zabolało Cię najbardziej
-Tak masz racje...nie znasz mnie w ogóle...i ja też teraz nie chce żebyś
mnie poznał-poszłaś do waszego pokoju i zaczęłaś się pakować.Jak Louis
mógł pomyśleć,że go zdradziłaś kiedy On był w trasie.Kochałaś go i nadal
kochasz.
Usłyszałaś dźwięk tuczonego szkła,ale dalej pakowałaś swoje
rzeczy.Wzięłaś do ręki gazetę,gdzie na pierwszej stronie było twoje
zdjęcie z jakimś facetem jak się całujecie.To nie byłaś ty wiedziałaś o
tym bo nigdy byś nie zrobiła tego Louis'owi.To była jedyna osoba,na
której ci zależało,twoja druga połówka.
Schodziłaś ze schodów z walizką w ręce.Przechodziłaś obok salonu,gdzie
stał Louis.Zobaczyłaś,że na podłodze leży wazon,ale najbardziej zabolało
Cię to,że wasze zdjęcie leżało na podłodze,szkiełko było pęknięte,a
ramka popsuta.Popatrzyłaś się jeszcze raz na Louis'a i wyszłaś.Nie
miałaś dokąd iść.Wyszłaś przed dom i popatrzyłaś się na
okno,zobaczyłaś,że Louis patrzy się na ciebie.Łza spłynęła ci po
policzku i poszłaś prosto przed siebie.Nie wiedziałaś gdzie
idziesz.Myślałaś sobie:Gdyby chciał zatrzymałby Cię...gdyby kochał i
wierzył Ci,a nie prasą poszedłby za tobą,ale tak nie zrobił.
Stanęłaś bo nie miałaś już sił iść dalej.Usiadłaś na walizce.Nie
wiedziałaś co masz robić.Wzięłaś do ręki telefon i zadzwoniłaś do
Liam'a,czy możesz u niego przenocować.Zgodził się i pojechałaś do niego.
Było już późno więc położyłaś się spać.W nocy przebudziły cię jakieś
wrzaski,Zeszłaś na dół żeby zobaczyć co się dzieje.Zobaczyłaś,że w
salonie siedzi Louis,Liam,Niall,Zayn i Harry
-Wiecie co ja jej nawet nie kocham...-usłyszałaś głos pijanego Louis'a.
-Lou przestań...nie mów tak-uspokajał go Liam.Stanęłaś za nim.
-Nie..mówię teraz poważnie...pewnie już ją wy wszyscy
przelecieliście..co..nie będę się gniewał tylko mi
powiedźcie-Harry,Niall,Liam i Zayn zobaczyli,że stoisz za Louis'em
-Louis...uspokój się-dodał Harry
-Bo co...-wstał
-Nienawidzę Cię-powiedziałaś.Louis odwrócił się-jak możesz...nienawidzę
cię-pobiegłaś do pokoju i zamknęłaś drzwi.Nie mogłaś tego słuchać...nie
mogłaś uwierzyć,że za taką osobę cię ma Louis.Nie dałaś mu powodów żeby
tak myślał...bo zawsze kochałaś tylko jego.Usłyszałaś,że Louis puka do
drzwi i mówi coś.Teraz już nawet nie chciałaś z nim rozmawiać.Ubrałaś
się.Nie chciałaś tam teraz być.Wzięłaś torebkę i otworzyłaś drzwi.Louis
stał przy nich.
-Co znów idziesz do jakiegoś gościa-nie mogłaś słuchać jak on tak mówi
-Lou!-usłyszałaś głos Liam'a
-Nie Liam daj spokój....przyjdę jutro po moją walizkę ok-Liam kiwnął
głową.Łzy cały czas spływały ci po polikach.Zamknęłaś drzwi,chciałaś
przejść na drugą stronę.
-[t.i.]!stój-usłyszałaś tylko głos Zayn'a.Jedynie co pamiętasz to pisk opon.
Mijały dni,tygodnie,miesiące a ty nadal się nie obudziłaś.Louis dowiedział się o tym,że zdjęcie w gazecie to fotomontaż.
Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś,że koło ciebie siedzi Niall i Zayn.Strasznie bolała cię głowa.
-Chłopaki-powiedziałaś cicho
-Zayn zobaczy obudziła się-zobaczyłaś na twarzy Niall'a uśmiech.Po chwili zaczął płakać.
-Niall nie płacz co ty...
-Strasznie się baliśmy o ciebie[t.i.]
-Nie było o co Zayn...jestem silna heh-w tym momencie do twojej sali
wszedł Liam i Harry.Kiedy zobaczyli,że się obudziłaś bardzo się
ucieszyli.
-A gdzie Louis
-Wiesz[t.i.]kiedy dowiedział się,że to zdjęcie to fotomontaż zaczął
obwiniać się,że to przez niego miałaś ten wypadek...a kiedy jeszcze tak
długo się nie wybudzałaś...on myślał,że przez niego zginiesz.
-Dobra Harry powiedź mi gdzie On jest
-Siedzi przed salą-podniosłaś się i usiadłaś na łóżku.
-[t.i.]nie możesz wstawać-powiedział Niall
-Daj spokój nie jestem kaleką-wstałaś i doszłaś do drzwi.Zakręciło ci
się w głowie,ale szłaś dalej.Kiedy wyszłaś z sali zobaczyłaś
Louis'a,który siedzi przy twojej sali,a w ręku trzyma wasze zdjęcie.
-Przepraszam[t.i.]tak bardzo Cię kocham...gdybym miał jeszcze jedną szanse
-A kto powiedział,że jej nie dostaniesz-Louis od razu popatrzył się na ciebie.
-[t.i.]przepraszam
-Nie przepraszaj Lou tylko chodź do mnie-wstał i doszedł do
ciebie.Zobaczyłaś,że w jego oczach pojawiły się łzy.Przytuliłaś go do
siebie.
-Teraz wiesz,że nigdy bym ci tego nie zrobiła...bo za bardzo cię kocham ...
______________________________________________
Taki tam denny Imagin ;_; nie mam weny, wybaczcie :(
Znowu mega słodko *.* Kocham i pisz dalej, bo robisz to świetnie.
OdpowiedzUsuń